Nie wiem jakie zdanie mają inni ale jak dla mnie ocenianie tego dokumentu jest żenujące, ponieważ każdy kto go widział powinien zgodzić się ze mną, że każda sekunda zasługuje na 10 w skali na 10.. Kazdy moment, w którym słychać jej spiew sprawiał, ze miałam ciarki.. To co mówiła, miało jasny przekaz i jasny sens.. Szanuje ją za to jaką jest osobą, ale najbardziej za to co daje światu czyli swoją muzyke ;)Nie wiem co mam jeszcze dodać.. Polecam ten film wszystkim fanom..
No tak większość fanów oceni ten film na 10. Ja nie jestem jej fanem więc oceniłem ten dokument na "trzeźwo". Niby wszystko ładnie mówiła co myśli, ale ten dokument był reżyserowany przez nią samą więc mogła mówić i pokazać dokładnie to co chciała. Jak dla mnie to bardziej był dokument o kulisach jej koncertów niż dokument o życiu. Więcej można z neta obejrzeć.
Widzę że nie wyłapałeś sensu tego filmu - ona mówi przecież cały czas o tym, że jej życie prywatne nie powinno mieć wpływu na odbiór jej muzyki, że plotki są głupie, ale ludzie ich słuchają.. Pokazała tyle ile chciała pokazać, i ma do tego prawo, bo to jej życie :)
Ja sie ciesze z takiej formy ponieważ rzeczywiście można dużo dowiedzieć sie o niej z neta więc po co to powtarzać?
Podoba mi się to że pokazuję jaką jest osobą. Jednak cały czas pamiętam żeby patrzeć na niektóre kwestie z przymrużeniem oka, widać że stara się być szczera. Przynajmniej miałam takie wrażenie
A dla mnie jest jakiś rozbrat miedzy tym, co mówi, a tym, co robi. Beyonce ma ładny głos, 3, albo 3,5 oktawy, jeśli ktoś lubi jej "nowe aranżacje rnb" to słucha; mnie ta muzyka kompletnie nie rusza i obejrzałam to, aby polubić ją jako człowieka. I jakoś jej nie polubiłam. Nie pociąga mnie jej zwierzanie się milionom o ojcu, a chwilę później jojczenie o tym, że każdy przeżywa bóle na oczach ludzi... Jeśli sama te bóle w większości wywleka. Dokument ładnie zrealizowany, ciekawy montaż, ciepłe i miłe wstawki z jej życia. Byłabym naiwna spodziewając się czegoś więcej o muzyce, dostałam trochę pustego pieprzenia "marzenia się spełniają", trochę użalania się i zamierzone działania na wrażliwość widza. Jednak to miły film. 5/10
zgadzam się ..nie jestem fanką Bey ,fajne w filmie są ujęcia z koncertów -widać ,że choreografia ,ćwiczenia itd nie są łatwe i trzeba się starać.przeszkadzało mi to,że moim zdaniem trochę za dużo mówiła o Bogu (udało jej się zapewne dzięki własnej pracy i talentowi a nie sile wyższej ; ))