Ani w tym, ani w tym nie miales racji...
Ona nie grala w filmach pornograficznych, ani nie miala sobowtorki ktora podawala by sie za nia i grala w filmach porno Oo.
Poprostu kasete na ktorej nagrywala swoje sex igraszki z jakims tam liderem zespolu rockowego( ktorego jak widac nie jestem fanem), rzekomo wykradli i udostepnili mediom zwykli robotnicy od podlogi.
Jaka prawda niewiadomo? W kazdym razie z tego co slyszalem, i ona na tym po kryjomu zyskala.

Nie grala w pornolach? Hm, a te filmy powyzej wymienione, ktorych tytuy zaczynaja sie od "Playboy" to przeciez nie sa dokumenty przyrodnicze. Podtytul widac wyraznie, ze to "erotyczne". A roznica miedzy "erotycznym" a pornolem jest tylko taka, ze jedne mozna puszczac w telewizji legalnie, a za rozprowadzanie drugich podobno sie siedzi.

grała w pornosach;) Dużo ich było z jej mężem Tomem Lee, i wcale te kasety nie zostały wykradzione ona sama je opublikowała i były one dosyć ostre! Aż odrażające. Potem z tym rockmanem kręciła ale te podobno były wykradzione, ale jaka jest prawda to się nie dowiemy.

Natomiast fakt jest taki że po prostu zasłynęła kurwieniem się w tv i tyle;) oczywiście 1/10 żeby nie było wątpliwości

Macie pojęcie co to pornol jest ...
Grała w filmach erotycznych z serii playboy ( pokazała cycki i etc i tyle)
Natomiast rzekoma taśma poprostu wyciekła do sieci , jest na niej jej urlop z uwczesnym wówczas mężem Tomym Lee , a na urlopach wiadomo co sie z żonką robi ;p

No rzeczywiście "Dużo ich było"-jedna kaseta z Tommy'm i jakieś starsze fragmenty z czasów bujania się z Brettem Michaelsem z zespołu Poison. Zresztą co do drugiego nagrania jest takież info z 2001 r.:


"Pamela Anderson i Bret Michaels wygrali w sądzie

Pamela Anderson i jej były narzeczony, Bret Michaels, frontman grupy Poison oraz aktor i reżyser, wygrali sądową batalię z firmą Internet Entertainment Group z Seattle. Kompania pornograficzna rozpowszechniła w Internecie taśmę skradzioną z domu najsłynniejszej blondynki świata, na której uprawia seks z muzykiem.

Pozew sądowy przeciwko Internet Entertainment Group został złożony przez prawników Pameli i Breta już trzy lata temu. Jednak dopiero teraz sąd zadecydował, że gwiazdom należy się odszkodowanie. Siedmiocyfrowa suma pieniędzy, którą dostaną Anderson i Michaels nie jest jedynym składnikiem ich sądowego triumfu. Pozwana firma zobowiązała się bowiem zniszczyć wszystkie kopie kasety. Dodajmy, że wstępna kwota odszkodowania, której domagały się gwiazdy to aż 90 milionów dolarów. Sąd nie ujawnił publicznie ile dostaną po wygraniu procesu.

Wcześniej sukcesem zakończyła się sprawa założona przez Anderson przeciwko tej samej firmie. Z tą różnicą, że przedmiotem procesu była taśma z Pamelą i jej ówczesnym mężem Tommym Lee w rolach głównych. Ta sprawa była dla Anderson znacznie ważniejsza, bowiem tempo w jakim rozpowszechniano i sprzedawano taśmę było olbrzymie. Kaseta stała się bestsellerem pornograficznym.


"Ta taśma nie będzie już przedmiotem dystrybucji i najprawdopodobniej za niedługi czas nie będziecie mogli znaleźć już nigdzie jej kopii" - mówił z odcieniem triumfu w głosie David Weeks, adwokat Pameli Anderson po wygraniu procesu.

Zwieńczeniem sukcesu sądowego Pameli i Breta były przeprosiny wystosowane przez Setha Warshawsky'ego, prezesa Internet Entertainment Group, w których przy okazji przyznał, że jego firma kłamała, mówiąc iż kasetę dał jej sam Michaels."