Aż dziwne że ten film nie dostał ani jednej nominacji do Złotych Malin. Przecież jest tu wszystko co organizacja przyznająca te nagrody lubi najbardziej - Pokraczne wykonanie, dwie głupie blondynki, Pamela Anderson i Denise Richards czyli dumne laureatki Złotych Malin z poprzednich lat. Jeszcze dziwniejsze jest to że film miał premierę na... FESTIWALU W CANNES! Najbardziej rzuciły mi się w oczy fryzury Pameli. O ile w tej „szopie” która ma na początku wyglada jeszcze jako tako tak później Jej przerzedzone włosy wyglądają jakby cały czas były tłuste.